W 2021 roku Google ogłosiło, że kończy dostęp do danych stron trzecich (third-party data) ze swojej przeglądarki internetowej. A ponieważ Chrome jest najpopularniejszą przeglądarką internetową w historii, zmiana ta jest znacząca dla całego świata marketingu. Dodatkowo Apple zdecydowało się pójść podobną drogą i w ciągu ostatnich kilku lat ta firma wprowadziła szereg zmian związanych z prywatnością w sieci. Wszystko to oznacza, że marketerzy muszą skupić się na danych własnych.
Co ciekawe, firma Apple była jednym z pierwszych twórców przeglądarek internetowych, który ograniczył dostęp do ciasteczek innych firm. Z kolei we wrześniu 2021 firma uruchomiła ochronę prywatności poczty (MPP) w swojej aplikacji Mail. Wszystkie te zmiany związane z prywatnością skutkują potrzebą szukania innych sposobów gromadzenia danych o klientach.
W szczególności marketerzy muszą skoncentrować się na danych zero-party (powstają, gdy to klient wykonuje pierwszy krok i celowo udostępnia swoje dane firmie) i danych first-party (są one używane, gdy klienci rozpoczynają interakcję z firmą poprzez konkretny kanał komunikacji). W obu wypadkach najlepiej sprawdzają się e-maile i SMS-y. W efekcie możemy oczekiwać, że ich znaczenie będzie tylko rosło.
Odpowiedz