DSA, czyli Digital Services Act (Akt o Usługach Cyfrowych) został zaprezentowany przez Komisję Europejską pod koniec zeszłego roku. DSA w znaczny sposób zmieni rzeczywistość marketingową w całej Unii. Mimo zakładanych jednolitych przepisów dla państw członkowskich wiele z nich opracowuje własne pakiety, które mają za zadanie regulować usługi cyfrowe w ich granicach. Jak podaje serwis Politico Francuski rząd wprowadza poprawkę do projektu ustawy o zasadach republikańskich, która nakłada obowiązek moderowania wyświetlanego contentu w mediach społecznościowych przez sieci. Ma to być uzupełnienie zbliżającego się DSA, chociaż wielu określa takie postępowanie jako falstart.
Francuscy przedsiębiorcy będą musieli w efekcie dostosować się do dwóch nowych rzeczywistości, w których przyjdzie im działać. Jednak przykład Francji nie jest odosobniony. Jej działania to zaledwie jedne z najnowszych, które wprowadzają kraje europejskie, żeby mieć większy wpływ i możliwość regulacji zachowań dużych firm technologicznych. DSA ma stanowić dla nich punkt wyjścia.
Sam kodeks zaproponowany przez KE nakreśla zasady moderacji treści na platformach internetowych, pisaliśmy o tym w poprzednim artykule o Digital Service Act. Za brak dostosowania przedsiębiorcom grożą wysokie grzywny. Posunięcie Paryża to próba zintegrowania niektórych wymogów z krajowymi przepisami.
Francja nie jest jedynym krajem, który zaczął wprowadzać własne modyfikacje. Inni członkowie UE przygotowują już przepisy, które mogą odbiegać od odgórnej wizji KE w zależności od lokalnych celów politycznych.
Odpowiedz