Strona główna » Marketing Automation: droga zabawka, czy maszyna do zarabiania? Uniknij błędów, które kosztują fortunę!
Okładka e-booka iPresso pod tytułem "Pozbądź się błędów, zanim one pozbędą się... Ciebie". Poradnik omawia najczęstsze błędy we wdrażaniu Marketing Automation.

Automatyzacja marketingu. Dwa słowa, które dla jednych brzmią jak obietnica marketingowego raju – leady spływające strumieniami, personalizacja na niespotykaną skalę i zespół odciążony od żmudnych zadań. Dla innych, niestety, to synonim drogiej inwestycji, która nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, frustracji i poczucia zmarnowanego potencjału. Gdzie leży prawda?

Prawda jest taka, że marketing automation może być niesamowicie potężnym narzędziem. Może transformować Twój marketing, sprzedaż i obsługę klienta. Ale, jak każde zaawansowane narzędzie, wymaga wiedzy, strategii i… unikania pewnych fundamentalnych błędów. Błędów, które potrafią zamienić lśniący system w kosztowny przycisk do papieru.

W iPresso „grillujemy” te błędy od lat, pomagając firmom wydobyć z automatyzacji to, co najlepsze. Dziś podzielimy się kilkoma najgorętszymi kąskami – pułapkami, w które wpada zaskakująco wiele firm. Jeśli rozpoznasz w nich siebie, nie martw się. Jesteś we właściwym miejscu, by zacząć to zmieniać.

Błąd #1: Strategia? A po co to komu? Czyli grzech pierworodny wdrożeń. 

Wyobraź sobie budowę domu bez projektu. Kupujesz najdroższe materiały, zatrudniasz ekipę, ale nikt nie wie, co właściwie ma powstać. Brzmi absurdalnie? A jednak dokładnie tak postępuje wiele firm wdrażających systemy marketing automation. Według badań, aż 30% firm przyznaje się do braku jasno określonej strategii PRZED wdrożeniem!

Dlaczego to tak wielki problem?

  • „Konkurencja ma, to my też musimy!”: Kupowanie systemu, bo „inni mają” albo „handlowiec obiecał złote góry” to prosta droga do rozczarowania. System sam z siebie nie zdziała cudów.
  • Brak celów = brak kierunku: Jeśli nie wiesz, co chcesz osiągnąć (np. zwiększyć konwersję o X%, skrócić cykl sprzedaży, poprawić retencję), Twoje działania będą chaotyczne i przypadkowe. Będziesz „robić pop-upy i maile, bo można”, a nie dlatego, że służy to konkretnemu celowi.
  • Przepalony budżet i frustracja: Płacisz za zaawansowane funkcje, których nie wykorzystujesz, albo używasz ich w sposób, który nie przynosi efektów. Zespół nie wie, co jest priorytetem, jak mierzyć sukces, a motywacja spada na łeb na szyję.

Co zamiast tego? Zanim zaczniesz oglądać dema systemów, usiądź i zdefiniuj cele. Zmapuj kluczowe procesy, które chcesz usprawnić. Zastanów się, jakie KPI będą miernikiem sukcesu. Dopiero z takim planem zacznij szukać narzędzia, które pomoże Ci go zrealizować, a nie odwrotnie. Pamiętaj: strategia najpierw, narzędzie potem!

Błąd #2: Karmisz swojego potwora śmieciami? Dane, dane i jeszcze raz (dobre) Dane!

Masz już system automatyzacji marketingu. Super! Teraz czas na personalizację, segmentację, inteligentne kampanie. Ale chwila… na jakich danych będziesz to wszystko opierać? Jeśli Twoje dane to zbieranina nieaktualnych informacji, błędów, literówek i pustych pól, to Twój zaawansowany system będzie jak Ferrari zalanym wodą zamiast benzyny.

Skutki zaniedbania danych są opłakane:

  • Personalizacja, która woła o pomstę do nieba: „Witaj [imię]!”, gdy w bazie masz „JanK” albo, co gorsza, „Pani Prezes”. Albo rekomendacje produktów, które klient kupił rok temu i zdążył o nich zapomnieć. To kompromitacja, a nie budowanie relacji.
  • Segmentacja „na oko”: Chcesz wysłać ofertę do klientów z Warszawy, którzy interesują się produktem X? Powodzenia, jeśli w polu „miasto” masz „Wawa”, „Warszawa”, „Stolica”, a zainteresowania są nieodhaczone lub błędne. Twoje segmenty będą dziurawe jak szwajcarski ser.
  • Automatyzacja działająca jak pijana: Scenariusze oparte na lead scoringu, który bazuje na niekompletnych danych? To przepis na chaos i wysyłanie komunikatów do przypadkowych osób w przypadkowym czasie.
  • Raporty jak bajki z mchu i paproci: Jeśli dane wejściowe są do niczego, to Twoje analizy i raporty będą równie wiarygodne co prognoza pogody na przyszły rok. Decyzje biznesowe oparte na fikcji? Nie dziękuję.

Jak temu zaradzić? Audyt danych to Twój absolutny MUST HAVE przed, w trakcie i po wdrożeniu. Ustal standardy wprowadzania informacji, dbaj o ich higienę, regularnie czyść i aktualizuj. Zastanów się, jakie dane są Ci naprawdę potrzebne do skutecznej automatyzacji marketingu. Pamiętaj, system jest tak dobry, jak dane, którymi go karmisz.

Błąd #3: Kupiliście Bolid F1, a zespół ledwo ogarnia hulajnogę? 

Masz strategię, masz (w miarę) czyste dane, masz lśniący system marketing automation. Co może pójść nie tak? Cóż, wszystko, jeśli Twój zespół nie posiada odpowiednich kompetencji, by tym wszystkim zarządzać. To jak dać komuś, kto ledwo jeździ na rowerze, kluczyki do bolidu Formuły 1 i oczekiwać, że wygra Grand Prix.

Brak kompetencji to prosta droga do:

  • Wykorzystywania systemu jak drogiej maszynki do wysyłania newsletterów: Pełen potencjał – zaawansowane scenariusze, scoring, dynamiczne treści – leży odłogiem, bo zespół boi się dotknąć bardziej skomplikowanych funkcji.
  • Kosztownych błędów: Wysyłka maila do złego segmentu? Niedziałające linki? Skopana personalizacja („Witaj, {{FirstName}}!”)? To codzienność w firmach, gdzie brakuje wiedzy.
  • Paraliżu decyzyjnego i strachu przed systemem: Zespół boi się eksperymentować, bo nie rozumie konsekwencji. Innowacyjność? Zapomnij.
  • Obwiniania narzędzia: „Ten system jest do bani!” – to najczęstsza wymówka, gdy tak naprawdę problem leży w braku umiejętności.

Co robić? Szczery audyt kompetencji to podstawa. Zidentyfikuj luki i inwestuj w szkolenia – nie tylko te podstawowe od dostawcy. Stwórz jasne role i odpowiedzialności. Rozważ zatrudnienie specjalisty lub rozwój talentów wewnątrz firmy. Pamiętaj, narzędzia są ważne, ale to ludzie sprawiają, że dzieje się magia (albo katastrofa).

To dopiero początek góry lodowej…

Omówiliśmy trzy potężne błędy, które mogą storpedować Twoje wysiłki w dziedzinie automatyzacji marketingu. Ale to, niestety, tylko wierzchołek góry lodowej. Istnieje co najmniej 10 innych, równie krytycznych pułapek, które czyhają na nieświadomych marketerów. Mówimy tu o:

  • Niewłaściwym timingu wdrożenia (za szybko lub za wolno).
  • Ignorowaniu wyników i braku optymalizacji (ustaw i zapomnij to przepis na porażkę!).
  • Koszmarnych błędach w personalizacji (od bycia nudnym po bycie stalkerem).
  • Zaniedbaniu integracji z innymi systemami (CRM, ERP, e-commerce).
  • Przedkładaniu suchych danych nad kreatywnością.
  • Fascynacji funkcjami zamiast koncentracji na rozwiązywaniu problemów.
  • Wybieraniu systemu niedopasowanego do branży lub skali biznesu.
  • Lekceważeniu bezpieczeństwa danych (RODO nie śpi!).
  • Ślepej wierze, że AI zrobi całą robotę.
  • Działaniu zespołu od Marketing Automation w całkowitej izolacji od reszty firmy.

Każdy z tych punktów to potencjalna mina, która może wysadzić w powietrze Twoje plany i budżet.

Chcesz poznać wszystkie 13 błędów i w końcu uczynić z automatyzacji marketingu swoją supermoc? 

Jeśli czujesz, że opisane problemy dotyczą Ciebie, albo po prostu chcesz się upewnić, że Twoja przygoda z marketing automation będzie pasmem sukcesów, a nie porażek – mamy coś dla Ciebie!

Przygotowaliśmy kompleksowy e-book: „Pozbądź się błędów, zanim one pozbędą się… Ciebie”. To Twój niezbędnik w świecie automatyzacji, w którym szczegółowo „grillujemy” wszystkie 13 wspomnianych błędów. Znajdziesz w nim nie tylko diagnozę problemów, ale przede wszystkim praktyczne porady, jak ich unikać i jak naprawić już popełnione gafy.

Nie pozwól, by proste do uniknięcia błędy zniweczyły Twoją inwestycję w automatyzację marketingu. Zdobądź wiedzę, która pozwoli Ci wykorzystać pełen potencjał tego narzędzia!

E-booka (całkowicie za darmo) pobierzesz TUTAJ.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.