Załóżmy, że prowadzisz agencję marketingową i chcesz wykorzystać e-mail marketing do pozyskania nowych klientów. Wchodzisz więc do Internetu i kupujesz gotową listę 50 000 adresów e-mail właścicieli średniej wielkości firm z Twojej branży docelowej. W tym artykule wyjaśnimy, dlaczego jest to OKROPNY pomysł.
Powiedzmy to otwarcie – NIGDY nie powinieneś kupować gotowej listy e-mailowej. I istnieją co najmniej cztery dobre powody, dla których można tak powiedzieć. Oto one:
Powód 1: Takie działanie jest nielegalne
W większości krajów obowiązują przepisy dotyczące ochrony prywatności obywateli. W Unii Europejskiej mamy RODO/GDPR, ale w innych krajach, np. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Australii, także obowiązują podobne przepisy. Wszystkie te przepisy mówią jedno – nie można wysyłać wiadomości e-mail do przypadkowych osób. Musisz mieć na to ich zgodę. Jeśli jej nie posiadasz (a nie posiadasz, bo nawet jeśli właściciel zakupionej przez Ciebie bazy ma taką zgodę, to działa ona tylko w przypadku tej konkretnej firmy), to nie możesz legalnie wysyłać wiadomości do tych osób, szczególnie jeśli Twoja komunikacja ma charakter marketingowy lub sprzedażowy.
W najgorszym przypadku za naruszenie przepisów dotyczących prywatności możesz otrzymać ogromną karę finansową. W 2020 r. włoska firma Wind została ukarana grzywną w wysokości 17 mln euro za wysyłanie niechcianych reklam obywatelom tego kraju bez uzyskania ich zgody oraz za podanie nieprawidłowych danych kontaktowych, uniemożliwiających konsumentom rezygnację z otrzymywania komunikacji.
Jak więc widać, jest to nie tylko straszak. Rządy wielu państw obecnie bardzo poważnie podchodzą do swoich przepisów antyspamowych, a jeśli się do nich nie stosujesz, istnieje poważne ryzyko naruszenia tych przepisów i otrzymania naprawdę dużej kary.
To zdecydowanie najważniejszy powód, dla którego nie powinieneś kupować gotowej listy e-mailowej, ale nie jedyny.
Powód 2: Nieznana jakość
Kupując gotową listę adresów e-mail, nie masz możliwości oceny jej jakości. I uwierz, naprawdę dobre bazy e-mail zazwyczaj nie są na sprzedaż. I nie ma w tym nic dziwnego! Załóżmy, że ktoś faktycznie posiada świetną listę e-mailową i postanawia ją sprzedać. Teraz na tę listę trafiają e-maile od pięciu, dziesięciu, a może i większej liczby firm. Ludzie są zirytowani i blokują te adresy. Ta „świetna” lista nie jest już świetna. Pamiętaj, że baza adresów e-mail nie jest czymś, z czego można korzystać bez końca, zwłaszcza jeśli jest więcej firm, które robią dokładnie to samo.
Ale to i tak „pozytywny” scenariusz. W dziewięciu na dziesięć przypadków nie da się ocenić jakości listy przed zakupem. Tak naprawdę nie wiesz, kto, kiedy, przy użyciu jakich metod i parametrów stworzył daną listę. Co więcej, nie masz możliwości sprawdzenia, jak często pisano już do tych adresów w przeszłości i czy adresy na tej liście zostały zweryfikowane pod kątem tzw. hard bounce (omówimy to szerzej w czwartym punkcie), aby uniknąć przypisania Ci łatki spamera.
Lista w teorii dająca bezpośredni dostęp do 50 000 właścicieli średnich firm może zawierać 80% adresów, które nawet nie spełniają tego warunku! I nie ma sposobu, żeby się tego dowiedzieć przed zakupem.
Powód 3: Nieznani odbiorcy
No dobrze, to przyjmijmy, że zakupiona lista faktycznie zawiera adresy, które powinna zawierać. Nie zmienia to faktu, że te osoby nadal Cię nie znają i nie oczekują żadnego kontaktu z Twojej strony. A pewnie domyślasz się, co ludzie myślą o niechcianej komunikacji, zwłaszcza jeśli ma ona charakter sprzedażowy.
Wysyłanie maili do osób, które Cię nie znają, nie da Ci wysokiego współczynnika otwarć i odpowiedzi. Możesz bezpiecznie założyć, że 90% wysłanych przez Ciebie e-maili wyląduje w spamie lub w koszu i to bez czytania.
Powód 4: Reputacja Twojego IP/domeny
Niektóre strony internetowe mają wdrożone tak zwane honeypot captcha. Są to ukryte formularze lub linki na stronie internetowej, które są niewidoczne dla użytkowników, ale mogą zostać wykryte przez boty. Firmy używają takich captcha w celu wykrywania i blokowania botów spamujących. Inną opcją jest to, że honeypot może być podrzuconym, fikcyjnym adresem e-mail, który po wysłaniu wiadomości e-mail do niego automatycznie oznacza nadawcę jako spamera. Teraz wyobraź sobie, że masz 100 takich adresów w zakupionej bazie e-mail (znowu, przecież tego nie wiesz, prawda?). Twój adres e-mail, a także Twój adres IP, zostaną natychmiast oznaczone jako spamerskie, co znacznie utrudni Twoje przyszłe działania marketingowe.
Ponadto, jeśli do wysyłania tych wiadomości używasz własnego adresu e-mail i wysyłasz takich wiadomości kilkaset dziennie, możesz mieć kłopoty ze swoim dostawcą usług hostingowych. Oczywiście możesz skorzystać z jednego z narzędzi do e-mail marketingu, ale wszystkie przyzwoite platformy tego typu będą wymagały potwierdzenia, że sam zebrałeś te adresy e-mail i że masz zgodę odbiorców na komunikację z nimi, tak więc…
Co zatem zrobić? Stwórz własną bazę!
Jest tylko jedna alternatywa, którą warto się zainteresować – musisz po prostu stworzyć własną bazę e-mailową. Jeśli chcesz wiedzieć, jak to zrobić, na naszym blogu znajduje się artykuł, w którym wyjaśniamy, jak najlepiej stworzyć od podstaw zupełnie nową, wysokiej jakości bazę e-mailową:
A kiedy już będziesz miał taką bazę i będziesz chciał skorzystać z możliwości e-mail marketingu, iPresso będzie idealnym wyborem. Możesz rozpocząć od bezpłatnego okresu próbnego, aby zobaczyć, jak możemy Ci pomóc w kwestii e-mail marketingu.
Odpowiedz