W ostatnim tygodniu pojawiły się pierwsze nieśmiałe doniesienia, że kierownictwo najpopularniejszej platformy social media, bez której świat wydawać by się mogło, nie jest w stanie funkcjonować, czyli Facebooka zamierza zmienić jego nazwę.
W sieci zawrzało od pytań “dlaczego”, ale najważniejszym było pytanie, “kiedy”.
“Kiedy” już wiadomo. 28 października na corocznym zebraniu podsumowującym prawdopodobnie zostanie ujawniona nowa nazwa. Prawdopodobnie, ponieważ tak naprawdę do końca nie za wiele jest wiadome. Nowa potencjalna nazwa jest jednym z najbardziej obecnie strzeżonych sekretów. Większe zabezpieczenia może mieć chyba tylko oryginalna receptura Coca Coli oraz panierka KFC.
Jeszcze przez kilka dni standardowi userzy, ale przede wszystkim marketerzy muszą uzbroić się w cierpliwość. Nowa nazwa może wywołać i najprawdopodobniej wywoła chwilowy chaos, który będzie wymagał od użytkujących szybkiego dostosowania się do nowej rzeczywistości.
W zależności jaką będzie nowa nazwa, jakie będzie miała konotacje itp. ruszą najróżniejsze akcje i kampanie RTM. Facebook jest już silnie zakorzeniony w świadomości miliardów odbiorców na całym świecie, przestawienie się na jego nową nazwę może być korzystne dla każdej firmy, która swoim odbiorcom to ułatwi.
Niby nic, ale dobrze stworzona kampania informująca, czy akcja RTM, która zapadnie w pamięć i wybije się na tle tysięcy innych podobnych treści swoją unikalnością, ma szansę zapisać się w historii. W końcu renaming związany z tak istotnym kanałem, będzie jednym z głównych tematów przez następne tygodnie, jeśli nie miesiące pośród różnych paneli eksperckich, gdzie zostanie przeanalizowany w najdrobniejszych szczegółach – bycie wspominanym w tym czasie jako firma, która doskonale wykorzystała sytuację? Bezcenne.
Odpowiedz